Na przestrzeni ostatniego tygodnia miałem dziwne przejścia z ptactwem. Pierwsze spotkanie 3`go stopnia zaliczył Gołąb który podczas lotu został rozciety przez antenę CB mojego auta do drugiego dziwnego zdarzenia doszło przed 3 dniami jechałem motocyklem do kumpla i przy prędkośći około 100km/h "zdiołem" Jaskółkę kolanem... Ptak nie przeżył lecz udeżenie odczułem dość boleśnie. I niby wszystko "spoko", ale dosłownie wczoraj znów miał miejsce kolejny incydent tym razem złapałem wróbla w chłodnicę... to chyba już nie fart, szkoda zwierzaków, ale niech znajdą sobie inny cel bo to się staje uciązliwe^^